W lutym 2022 r. deweloperzy sprzedali we Wrocławiu zaledwie 311 mieszkań, czyli ponad trzykrotnie mniej niż rok wcześniej.
Tak źle nie było w żadnym innym dużym mieście w Polsce, choć i w Warszawie zanotowano bardzo duży spadek sprzedaży.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w całej Polsce w 2021 r. deweloperzy przekazali do eksploatacji 141,7 tys. mieszkań, czyli o 0,7 proc. mniej niż w 2020 r. Ale uzyskali pozwolenia na budowę 213 tys. kolejnych lokali (wzrost o 24 proc.), a rozpoczęli budowę ponad 166 tysięcy, co oznacza wzrost o prawie 28 proc. w porównaniu do 2020 r.
Tegoroczne statystyki nie są już jednak tak optymistyczne.
"Z lutowych danych wynika, że w siedmiu największych miastach deweloperzy sprzedali łącznie 3242 mieszkania, co jest wynikiem gorszym od styczniowego o ok. 5 proc. Z kolei w porównaniu z lutym 2021 r. sprzedaż była mniejsza aż o 39 proc.!" - piszą eksperci GetHome.pl i RynekPierwotny.pl w swoim najnowszym raporcie.
Podkreślają też: "Rzecz w tym, że sytuacja popytowa w poszczególnych miastach jest bardzo zróżnicowana. Nie we wszystkich odnotowano spadek sprzedaży".
A to właśnie we Wrocławiu zanotowano największy spadek sprzedaży mieszkań. W lutym 2021 r. było to 1018, jeszcze w styczniu 2022 r. - 527, ale w lutym - zaledwie 311. Oznacza to, że we Wrocławiu sprzedaż spadła aż o 41 proc. w porównaniu ze styczniem 2022 r. i aż o 69 proc. w porównaniu do lutego 2021.
Źle było też w Warszawie, choć nie aż tak bardzo, jak we Wrocławiu. "W Warszawie po styczniowej poprawie sprzedaży, w lutym nabywców znalazło tu tylko 1079 mieszkań. Jest to wynik o 15 proc. słabszy niż w styczniu. Zaś w porównaniu z analogicznym okresem 2021 r. aż o 55 proc." - czytamy w raporcie.
(…)
W Warszawie przynajmniej w lutym deweloperzy zaczęli na potęgę oferować nowe mieszkania. Wystawili ich do sprzedaży aż 1775, czyli prawie trzykrotnie więcej niż rok wcześniej (654) i 138 proc. więcej niż w styczniu (745).
Natomiast we Wrocławiu i w tej kategorii wyniki są tragiczne - klientom zaoferowano zaledwie 226 nowych mieszkań, czyli o 22 lokale więcej niż w bardzo złym styczniu i aż czterokrotnie mniej niż rok wcześniej, czyli w lutym 2021 r. (914). To najgorszy wynik wśród siedmiu największych polskich miast, choć przed rokiem Wrocław był liderem, wyprzedzając nawet dużo większą Warszawę.
(…)
We Wrocławiu te zmiany na rynku deweloperskim oznaczają kłopoty dla osób szukających mieszkania dla siebie lub w celach inwestycyjnych. Liczba wolnych lokali u deweloperów spadła w lutym 2022 r. do 3784, co oznacza tylko 3 proc. mniej niż w styczniu, ale aż o 42 proc. mniej niż przed rokiem.
(…)
- Jest za wcześnie, aby z podanych danych wyciągnąć jednoznaczne wnioski - przestrzega Jacek Jędrzejec, specjalista ds. nieruchomości luksusowych i inwestycyjnych we wrocławskim biurze nieruchomości Jot-Be. - Obraz rynku we Wrocławiu jest bardzo mocno zdefiniowany przez ciągłą przewagę popytu nad podażą, która w naturalny sposób zmniejsza wolumen transakcji zawieranych na rynku pierwotnym.
Przyznaje, że na razie oznacza to jednak gorszy wybór dla kupujących: - W ofercie deweloperów pozostają nieruchomości trudne, przeszacowane bądź te na bardzo wczesnym etapie budowy.
Wyjaśnia, że z tego powodu osoby zainteresowane zakupem nieruchomości wstrzymują się z ostateczną decyzją, wybierają mieszkanie na rynku wtórnym bądź szukają innych alternatyw: - Nieruchomość nie jest dobrem pierwszej potrzeby i w krótkiej czy średniej perspektywie czasu niedobór podaży nie musi powodować zauważalnego wzrostu cen.
Uważa, że we Wrocławiu musi wzrosnąć podaż, czyli oferta mieszkań od deweloperów. Ale widzi kilka zagrożeń, takich jak rosnące koszty budowy wynikające z rosnących pensji i cen materiałów budowlanych.
- Taka sytuacja sprawia, że część deweloperów mogła obawiać się rozpoczynania nowych inwestycji - komentuje Jacek Jędrzejec. - Pomimo tego, że w ostatnim czasie we Wrocławiu dawało się odczuć delikatnie zwiększoną dostępność ekip budowlanych, to jednak sytuacja znacznie komplikuje się przez barbarzyńską napaść Rosji na Ukrainę. Na rynku zaczynają się pojawiać sygnały o ekipach budowlanych, które w czasie wybuchu wojny znajdowały się na Ukrainie oraz o Ukraińcach, którzy wyruszają na Ukrainę, aby pomóc w walce. Te osoby raczej trwale znikają z naszego rynku pracy.
Problemów jest więcej. Deweloperzy od kilku lat skarżą się też na problemy z zakupem gruntów, zwłaszcza we Wrocławiu. Twierdzą, że problem się nasila. W stolicy Dolnego Śląska od dłuższego czasu trudno jest znaleźć tereny pod zabudowę mieszkaniową w centrum, a i w większej odległości od rynku wybór jest mały.
- A ceny drastycznie rosną, w tej chwili to armagedon. Miałem już ofertę w centrum po 7 tys. zł za m kw. - opowiada "Wyborczej" Tomasz Stoga, szef wrocławskiego oddziału Polskiego Związku Firm Developerskich, a także prezes Profit Development.
Tłumaczy: - To wpływa także na wzrost cen mieszkań. Wraz z drogim wykonawstwem oznacza to, że w cenie mieszkania koszty stanowią nawet 8-9 tys. zł netto.
Mimo tych negatywnych informacji Jacek Jędrzejec jest optymistą: - Jesteśmy daleki od obaw o kondycję na wrocławskim rynku nieruchomości. Prawdopodobnie w najbliższym czasie mechanizm rynkowy zadziała i na rynek zaczną wchodzić deweloperzy z nowymi inwestycjami.
Tu znajdziesz cały artykuł:
